Co tu się wydarzyło?

 

 

 

Z niewiadomych przyczyn sędziowie rozpoczęli II połowę bez jednej z chorągiewek rożnych. Dopiero gdy się zorientowali, w najbliższej przerwie w grze poprosili jednego z zawodników o wbicie brakującej chorągiewki w narożnik boiska.

 

 

 

Czyli walkower?

 

 

 

A może powtórzenie meczu?

 

 

 

W Art. 1 Przepisów Gry („Pole gry”) znajdziemy dokładny opis obowiązkowego wyposażenia pola gry. Należą do niego m.in. chorągiewki rożne. Sędziowie przed meczem sprawdzają (nawet więcej niż raz) stan boiska, zwracając uwagę również na to, czy i jak są wbite chorągiewki. Później już w czasie gry zawodnikom ani innym osobom nie wolno ich usuwać ani uchylać (np. przy wykonywaniu rzutu rożnego). Najpewniej w I połowie wszystko było tu jeszcze OK. Ale w przerwie, gdy zawodnicy i sędziowie odpoczywali w szatni, ktoś wyjął ową chorągiewkę i położył obok boiska.

Co na to zespół sędziowski?

 

 

 

Tuż przed II połową sędziowie asystenci dokonują jeszcze raz pobieżnej lustracji pola gry, głównie zajmując się siatkami w bramkach (czy w trakcie I połowy lub przerwy nie zrobiły się w nich jakieś dziury). Jednak powinni również zwrócić uwagę również na inne detale, a w tym wypadku tego nie zrobili. To na pewno ich błąd.

 

 

 

Na ile poważny, jeśli chodzi o wynik meczu czy rozstrzygnięcia sezonu?

 

 

 

Otóż na szczęście tego typu błędy techniczne sędziów nie są podstawą do uwzględniania ewentualnych protestów czy weryfikacji wyniku meczu. Nie mogło tu więc być żadnego walkowera (bo i na czyją korzyść?) czy powtórzenia meczu. Ale sędziowie najedli się strachu i mają nauczkę na przyszłość: w sędziowaniu liczą się nie tylko faule i spalone, ale również kwestie techniczne.

Z różnych przyczyn czasem może się przytrafić jakaś wpadka tego typu – ważne, aby jak najszybciej to zauważyć i naprawić.

Piotr Tenczyński