Nasz cykl „Co ty gwiżdżesz?!” ma na celu pomóc wszystkim ludziom piłki nożnej znaleźć wspólny język. Przybliżamy Przepisy Gry, pokazujemy, dlaczego sędziowie podejmują pewne decyzje, czym w praktyce kierują się na boisku, jak w praktyce definiują ducha gry.
Raz w tygodniu analizujemy wybrany klip szkoleniowy.
Bramkarz spóźnia się do piłki, nie zagrywa jej, za to wpada na napastnika, przewracając go.
Czyli klarowny rzut karny?
Znowu dotykamy dziś granic Przepisów Gry oraz ich ducha
; tego, czego oczekuje piłkarski świat (oczywiście nie mówimy tu o kibicach Białych czy Niebieskich – co zrozumiałe, ściskając kciuki za swój zespół będą oczekiwać korzystnych dla niego decyzji).
Gdyby takie zdarzenie miało miejsce gdzieś w środku boiska – dwaj zawodnicy chcą zagrać piłkę, ale udaje się to tylko jednemu, a drugi, spóźniony, potem wyraźnie w niego wpada – na pewno każdy sędzia podyktowałby rzut wolny.
Kontakt taki nazwalibyśmy nieostrożnym atakiem ciałem.
Litera Przepisów Gry nie przewiduje różnicowania decyzji o faulu/braku faulu w zależności od miejsca na boisku, jednak potencjalny rzut karny z racji skutków dla losów meczu jest naprawdę istotną, wymagającą od sędziów rozwagi, decyzją.
Jak więc powinni postępować sędziowie w tego typu sytuacjach w „szesnastce”? Ważne są, jak zwykle, szczegóły.
Zacznijmy od tego, w jaki sposób atakował bramkarz?
Tylko nieostrożnie, czy już nierozważnie (czyli za taki faul należy się już obowiązkowo żółta kartka)?
Gdyby był to faul nierozważny, wówczas nad jakimkolwiek duchem gry prymat brałaby dbałość o zdrowie i bezpieczeństwo
: byłby tu odgwizdany rzut karny.
Tak właśnie podczas ostatniego EURO zostali ukarani Polacy
w meczu z Hiszpanami
(po spóźnionym nierozważnym ataku Jakuba Modera, przeciwnicy dostali rzut karny, a Moder żółtą kartkę) .
Jednak w naszym klipie bramkarz wpadł na przeciwnika w sposób, który poza polem karnym określilibyśmy jedynie jako nieostrożny. Nie było tu łokci
, kolan
, korków ani impetu – bramkarz skakał przede wszystkim w górę (chcąc sięgnąć piłkę), a nie w przeciwnika i starał się maksymalnie zminimalizować skutki kontaktu.
Piłkarski świat
nie oczekuje zbyt łatwych „jedenastek”. Czasem jednak w polu karnym odgwiżdżemy nawet taki nieostrożny kontakt, choć tylko w określonych okolicznościach.
Tutaj ważne jest to, że napastnik z nr. 99, który odegrał piłkę głową do swojego kolegi (nr 22), de facto skończył swój udział w tej akcji – potem zaw. nr 22 już sam próbował zdobyć gola. Gdyby jednak zaw. nr 99 miał tu do odegrania jeszcze jakąś rolę (np. piłka byłaby odegrana do niego, albo po strzale w słupek mógłby walczyć o dobitkę), wtedy zachowanie bramkarza należałoby uznać za istotne i odgwizdać rzut karny (+ pokazać winnemu ewentualną kartkę za SPA/DOGSO).
Piotr Tenczyński
SPA – przerwanie korzystnej akcji
DOGSO – przerwanie realnej szansy na zdobycie bramki
NCh, 19-08-2021