Dziś popołudniu w siedzibie Radomskiego OZPN odbyło się spotkanie prezesa Sławomira Pietrzyka z zainteresowanymi klubami, finalistami Mirax Pucharu Polski, a także głównym sponsorem rozgrywek, Mirosławem Hernikiem.

Po zawirowaniach związanych z finałem Pucharu Polski, który miał się odbyć w Radomiu na yl. Narutowicza 9, zdecydowano, że mecz odbęzie się już po zakończeniu rundy jesiennej, 26 listopada (sobota) o godz. 12 w Przysusze.

Rozważano stadion w Kozienicach, ale dyrekcja KCRiS w Kozienicach nie wyraziła na to zgody. Ponadto chęć organizacji meczu wyrazili prezesi finalistów - Tadeusz Rejmer (Oskar Przysucha) i Mirosław Lepa (Proch Pionki). Doszło więc do losowania gospodarza tego meczu.

Nie jest winą okręgu, że doszło do takiej sytuacji. Wraz z firmą Mirax władzom ROZPN bardzo zależy na prestiżu tych rozgrywek.

- Stało się inaczej. Bardzo przepraszam kibiców i wszystkich zainteresowanych za zaistniałą sytuację - mówi prezes Sławomir Pietrzyk.

Mocno zdegutowany całą sytuacją był też Mirosław Hernik. Szef firmy Mirax sprzeciwił się też, aby grać na boisku MOSiR w Radomiu ze sztuczną nawierzchnią.

- Dla mnie i dla mojej firmy to oburzające, że w dzień finału ktoś podejmuje takie decyzje - dodał szef Miraxu.

Liczymy na to, żemimo przeszkód, 26 listopada na stadionie w Przysusze będzie emocjonująco i poznamy pucharowego mistrza, dowiemy się też kto zgarnie główne nagrody.

Ulubione